Forum FORUM HAWAJE Strona Główna FORUM HAWAJE
***Oficjalne forum czatu HaWaJe***
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Region szczęśliwie poprzemysłowy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM HAWAJE Strona Główna -> Gospodarka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KociarAaAaa
Hawajowicz



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:46, 31 Gru 2006    Temat postu: Region szczęśliwie poprzemysłowy

Po ciężkich latach restrukturyzacji przemysłu ciężkiego nadchodzą lepsze czasy dla regionu. Opuszczone kopalnie i huty powoli zapełniają się galeriami, sklepami oraz biurami. Szansą dla Śląska i Zagłębia nie są już pokłady węgla, ile pokłady inwencji ludzi tu mieszkających.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KociarAaAaa
Hawajowicz



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:46, 31 Gru 2006    Temat postu:



Gigantyczne ceglane kominy, olbrzymie hale o wspaniałej konstrukcji, wieże zegarowe, samotnie sterczące konstrukcje to najbardziej charakterystyczne elementy śląskiego krajobrazu. Przez wiele lat patrzono na nie bez entuzjazmu. Traktowano je jak niepotrzebny balast przeszłości. W latach 90. buldożery wjechały na tereny zamkniętych kopalń i hut. Dzieła zniszczenia dopełniła przyroda oraz ludzie, którzy z zawziętością mrówek rozkładali na części stalowe elementy konstrukcji. W niejednym mieście fragmenty wielkiego pieca czy wieży wyciągowej odjechały na składakach, wózkach dziecięcych czy też zostały wyniesione na plecach bezimiennych przedstawicieli industrialnego recyklingu.

I tak w ciągu kilkunastu lat moglibyśmy utracić dziedzictwo budowane przez pokolenia. W końcu jednak zrozumiano, na czym polega wartość poprzemysłowego dziedzictwa. I nie jest to wyłącznie wartość architektoniczna, a głównie mentalna. Wieże wyciągowe, tak jak w krajobraz, wrosły bowiem w serca Ślązaków. Zubożając przestrzeń o elementy poprzemysłowe, zniszczylibyśmy swoją tożsamość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KociarAaAaa
Hawajowicz



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:46, 31 Gru 2006    Temat postu:

Wczoraj browar, dziś biurowiec

Jednym z prekursorów ratowania poprzemysłowego dziedzictwa jest przedsiębiorca Johan Bros. W latach 70. wyjechał z Polski do Niemiec. - Zobaczyłem, że w wielu starych fabryczkach czy halach przemysłowych powstają biura, galerie czy nawet luksusowe mieszkania. Na Zachodzie zapoczątkował tę modę Andy Warhol. Gdy wróciłem na Śląsk w 1989 roku, postanowiłem wykupić jakiś upadły zakład i zrobić coś podobnego - mówi Bros.

Bros wybrał popadający w ruinę dawny Browar Mokrskich w Katowicach Szopienicach. Rozwijający się od 1880 roku browar był kompleksem ceglanych budynków, każdy z niezwykle oryginalnym detalem. Produkcja piwa zakończyła się już w pierwszej połowie XX wieku. Od tego czasu budynki powoli upadały. - Chciałem, by miejsce było atrakcyjne dla firm, jednak najbardziej zależało mi na ratowaniu zabytków. Najpierw urządzano tu głównie hurtownie, ale stale podnosimy standard budynków. Przybywa więc biur, firm projektowych - wyjaśnia Bros. Teren wokół budynków wybrukowano, powstały place, uliczki i zaułki, które są miejscami ekspozycji sztuki współczesnej. - Zaprosiłem do współpracy krakowskich artystów. Interesuję się sztuką współczesną, od lat kolekcjonuję obrazy i rzeźby. Razem z przyjaciółką Moniką Pacą tworzę instalacje czy kolaże.

Odnowiony Browar Mokrskich, nazywany też Factory Centrum, to dziś jeden z najlepiej zachowanych kompleksów zabudowy zakładów spożywczych na Górnym Śląsku. - Budynki poprzemysłowe to szansa dla Śląska. Powinny być objęte specjalnym programem, bo ich rewitalizacja to część walki z bezrobociem. Odnowione hale są doskonałym miejscem dla firm, ale i dla sztuki. Browar wpisuje się w dzielnicę z tradycjami i zależy mi, żeby był żywym fragmentem miasta, powstają tu knajpki, na dziedzińcach odbywają się występy artystyczne. Przestrzenie prywatne firm przenikają się z publicznymi - mówi Bros.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KociarAaAaa
Hawajowicz



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:47, 31 Gru 2006    Temat postu:

Sztuka w kopalni

Kolejnym dziełem Brosa jest Szyb Wilson. I tu był podobny scenariusz jak w przypadku Browaru Mokrskiego. Popadający w ruinę kompleks, gdzie wśród gruzu biegały szczury, a w olbrzymich halach zalęgły się nawet nietoperze, uratowano w ostatniej chwili. - Urzekło nas piękno architektury tego fragmentu kopalni Wieczorek. To miejsce szczególne, tuż obok jest Nikiszowiec, perła wśród osiedli robotniczych, w pobliżu są Giszowiec i Szopienice. Może być to duża atrakcja dla turystów. Zawsze staram się jak najmniej ingerować w istniejące budynki, tak by nie straciły swego charakteru. Dlatego zamiast zabudowywać wielkie hale, pomyślałem, że w tym miejscu świetnie będzie się czuć sztuka. Tak powstała w 1998 roku Galeria Szybu Wilson - dodaje Bros.

W budynkach cechowni i łaźni powstała galeria. Pozostałą część budynków przeznaczono na cele komercyjne. Miejsce żyje przez cały tydzień, w tygodniu zapełniają je pracownicy biur i firm, w weekend - koneserzy sztuki. Biura mieszczą się również w pasażach dookoła galerii.

Dwie główne sale ekspozycyjne następują po sobie. Pierwsza odnowiona, pomalowana na biało, to dawna cechownia. Druga przestrzeń to łaźnia, gdzie pod sufitem wiszą jeszcze łańcuchy, na których górnicy wieszali kiedyś swoje ubrania. Ta druga sala jest szczególnie lubiana przez artystów, zachowała swój dawny klimat, tutaj minimalnie ingerowano w pierwotny stan. Nierówna posadzka, ściany z częściowo odpadającym tynkiem dają wrażenie, jakby jeszcze wczoraj była tu ruina, a przedwczoraj przechodzili tędy górnicy.

Galeria Szybu Wilson wyrobiła sobie silną markę, artyści wręcz zabiegają, żeby móc w tej magicznej przestrzeni wystawiać swoje dzieła. Jednak to nie koniec rewitalizacji tego miejsca. Ostatnio na stojącym obok galerii schronie przeciwatomowym powstał plac zabaw. Wystające z ziemi betonowe wywietrzniki pomalowano na wesołe kolory, jedynie pancerne drzwi zdradzają, że pod spodem kryje się bunkier.

Z tyłu kompleksu na tchnięcie nowego życia czeka jeszcze kilka zrujnowanych budynków pochodzących z różnego okresu. Bros do ich renowacji zaprosił młodych architektów z Gliwic. Budynki nie mają dużej wartości historycznej, jednak stanowią nierozerwalną część kompleksu zabudowy. Część z nich to już tylko goła, stalowa konstrukcja. - Proponujemy zachowanie konstrukcji i wypełnienie jej nowym materiałem, ale tak by zachować magię miejsca. Ważne, by były to proste, współczesne materiały przemysłowe. Częściowo planujemy zastosować poliwęglan komorowy, spod którego będzie przeświecać stara konstrukcja - mówi Przemo Łukasik, współautor koncepcji z "medusa group".

- Takie działania w krajobrazie Śląska, które zachowują dziedzictwo regionu, to obowiązek architektów, niezależnie czy obiekt ma wartość historyczną. Również te najnowsze obiekty przemysłowe zasługują na rehabilitację i włączenie w tkankę miejską - mówi Łukasz Zagała z "medusa group".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KociarAaAaa
Hawajowicz



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:47, 31 Gru 2006    Temat postu:

Galeria pod napięciem

O tym, że sztuka dobrze czuje się w przestrzeniach poprzemysłowych, nie trzeba przekonywać nikogo ze Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych w Czeladzi. W tamtejszej elektrowni kopalni Saturn utworzyli we wrześniu 2005 roku Galerię Sztuki Współczesnej "Elektrownia". To pierwszy przykład adaptacji budynku pokopalnianego w Zagłębiu. Saturn to kawałek historii nie tylko zagłębiowskiego przemysłu. W 1898 roku kopalnia została odkupiona od ówczesnego właściciela przez łódzkich królów bawełny: Karola Scheiblera i Alfreda Biedermanna, głównych udziałowców Towarzystwa Górniczo-Przemysłowego "Saturn". Dalszy ciąg rozwoju tego miejsca to już historia, jakby żywcem przeniesiona z kart Reymontowskiej "Ziemi obiecanej". W ciągu kilkunastu lat Saturn stał się jednym z największych zakładów w tej części Zagłębia, dostarczał węgiel m.in. łódzkim fabrykom włókienniczym. Na początku XX wieku powstała elektrownia, ceglany budynek z wysokimi oknami, ze stojącą obok niewielką wieżą, otoczony kasztanowcami. Dziś prawie nic się tu nie zmieniło. We wnętrzu zachowała się większość starych maszyn. Na olbrzymim kole zamachowym wybita jest data "1903", tuż obok stoi pulpit sterowniczy z całym mnóstwem tajemniczych zegarów. Miejsce wygląda jak przed stu laty, jest pamiątką po złotym wieku Czeladzi. Zachowało się tak dobrze, gdyż jeszcze do 1996 roku pracowały tu urządzenia, które wciąż dostarczały energię. Dziś wśród maszyn wiszą obrazy, obok stoją rzeźby. I tylko zwiedzający mają problem, czy patrzeć na sztukę współczesną, czy może na historyczną już myśl techniczną.

- To dopiero początek większych działań. Planujemy na całym pięciohektarowym terenie kopalni Saturn utworzyć rodzaj skansenu. Jednak nie ma być to martwe muzeum, ile miejsce spotkań, wymiany myśli, działań artystycznych. Obok stoi jeszcze kilka budynków, które czekają na nowe funkcję. W Domu Zbornym chcielibyśmy utworzyć szkołę dawnego rzemiosła - mówi Wiesława Konopelska, inicjatorka stworzenia galerii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KociarAaAaa
Hawajowicz



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:48, 31 Gru 2006    Temat postu:

Loft w lufcie

Coraz więcej przykładów pozwala nam się oswoić z niecodziennymi galeriami w przestrzeniach poprzemysłowych. Jednak czy można zamieszkać w kopalni? Jedynym na Śląsku, który odważył się na taki krok, jest architekt Łukasik. Zamieszkał razem z rodziną na terenie dawnych Zakładów Górniczo-Hutniczych "Orzeł Biały" w Bytomiu. Tam w dawnej lampiarni powstał słynny już "Bolko loft". Willa na nogach, bo budynek wznosi się osiem metrów na ziemią, spoczywa na potężnych żelbetowych słupach. Ten loft to dobry przykład niewielkiej renowacji, która wpływa pozytywnie na całe otoczenie. Jakby za pomocą niewielkiego nakłucia, akupunktury można poprawić otaczającą przestrzeń. Architekt wierzy, że jego dom może uratować okoliczną przestrzeń. Ludzie mieszkający obok już inaczej postrzegają kopalnię. Widzą w niej nowy potencjał.

- Loft to raczej sposób na życie, filozofia, jednak całkiem prosta, pragmatyczna. Jednym z głównych motywów tego domu jest ekonomia. Cała inwestycja była naprawdę niedroga. Zamknęła się w kwocie 130 tys. zł. Stąd tyle rozwiązań przemysłowych, które zazwyczaj są najtańsze. Sam obiekt, pochodzący z lat 70., nie jest może piękny, za to jego forma jest "szczera". Przy adaptacji nie chciałem stracić tego klimatu. Moje działania ograniczały się do wykorzystania tego, co zastałem, przypominało to bardziej pracę konserwatora zabytków - opowiada Łukasik. Dom sprawia wrażenie trochę surrealistycznego. Dzieci kąpią się w nadmuchiwanym basenie rozłożonym pod budynkiem, a tuż obok przechodzą górnicy, zmierzający do pracy. Jednak loft powoli oswaja brutalną postindustrialną przestrzeń. - W Nowym Jorku, już w latach 60. i 70. artyści zaczęli wykorzystywać stare budynki fabryczne na swoje pracownie, narodziła się tam moda na lofty, dzięki której uratowano wiele zabytków przemysłowych. Dziś SoHo jest jedną z najdroższych i najbardziej ekskluzywnych dzielnic Manhattanu. Wierzę, że i u nas może być podobnie - mówi Łukasik. Architekt planuje, by w kolejnych budynkach pokopalnianych zrobić mieszkania.

Zawieszony w powietrzu loft urzeka widokami, niewielkie okna kadrują poprzemysłowy krajobraz, największe wrażenie robi łazienka, której okno wychodzi wprost na szyb Bolko.


- Wiele osób, gdy po raz pierwszy jest w łazience, myśli, że to obraz w ramie. Dla takich widoków warto tu żyć - mówi Łukasik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KociarAaAaa
Hawajowicz



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:49, 31 Gru 2006    Temat postu:

Dobra energia

Gigantyczna elektrociepłownia w Bytomiu Szombierkach, perła górnośląskiej architektury przemysłowej, czeka na swoją szansę. Za kilka lat zakład zakończy produkcyjny żywot. Dobrym przykładem, co zrobić z podobnym likwidowanym obiektem, jest Tate Modern w Londynie. Otwarta w 2000 roku galeria powstała w dawnej elektrowni Bankside. Dziś jest najbardziej znaczącą galerią sztuki współczesnej w Wielkiej Brytanii. W ciągu kilku lat obiekt przyciągnął 5 mln zwiedzających. Podobnie może być z bytomską elektrociepłownią, dawniej elektrownią. Zaprojektowana przez braci Zillmannów z podberlińskiego Charlottenburga gigantyczna budowla może stać się nowym centrum kulturalnym miasta i regionu. Olbrzymia hala maszyn, w której zdemontowano turbiny, od kilku lat jest już miejscem znaczących wydarzeń artystycznych. Odbywają się tu wystawy, pokazy taneczne. W 2004 roku na terenie elektrociepłowni odbył się pierwszy bytomski plener artystyczny. Dla artystów było to miejsce niezwykle inspirujące. - Mamy plany adaptacji elektrociepłowni na centrum kulturalno-rozrywkowe. Jednak to na razie odległa przyszłość. Póki co walczymy konsekwentnie o to, by obiekt żył i by wszelkie wydarzenia kulturalne promowały obiekt - mówi Jacek Janas, prezes zarządu Zespołu Elektrociepłowni Bytom SA.

Coraz więcej miast chce zająć się renowacją zabytków poprzemysłowych. W Rudzie Śląskiej na drugie życie czekają szyb Mikołaj oraz szyb Andrzej. W Gliwicach na terenach po kopalni Gliwice powstaje Centrum Edukacji i Biznesu, gdzie uratowano budynek cechowni i maszynowni. W Bytomiu miasto szuka inwestora, który wykorzystałby do nowych celów szyb Krystyna. Jego modernistyczna bryła góruje nad całym miastem.

Po latach zaniedbania jest jeszcze wiele do zrobienia w dziedzinie rewitalizacji terenów poprzemysłowych. Jest więc nadzieja, że Śląsk nie straci swojej twarzy i charakteru. Tam, gdzie kiedyś pracowali górnicy i hutnicy, jutro będziemy spotykać biznesmenów i artystów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM HAWAJE Strona Główna -> Gospodarka
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin